Cóż, wiecie jak to czasem jest. Bywa tak, że podejrzany interes na czarnym rynku nie pójdzie dokładnie po myśli. Myślisz, że dostaniesz dobrą ofertę na niesamowity produkt, ale kiedy otworzysz przesyłkę okazuje się, że w niczym nie przypomina ona tego, co było na zdjęciu opakowania. Jest mi przykro, okej? Naprawdę nie miałem zamiaru Ciebie okantować. Słowo daję. Więc zapomnijmy może o tej sprawie – dostarczymy to co trzeba, tak szybko jak zdołamy. A ponieważ polubiłem Ciebie, możesz zatrzymać to, co już masz. Dwa czołgi w cenie jednego! Brzmi nie najgorzej, prawda?
Łysy z WG
Siara. A co z tymi którzy widząc zwykły pojazd z drzewka po prostu go nie kupili za wyolbrzymioną kwotę? Tym też WG da drugiego? unikata? cóż za głupawe tłumaczenie.
Albo to była zagrywka bazarowa w „3 karty” – nie „cwaniakuj” tylko patrz uważnie co wybierasz następnym razem bo będzie kieszeń bolało -ale się wystraszyli sami z siebie – tylko czego – tych 1500 osób, które biorą co leci byle szybciej, a potem szlochają.
Czy też realny błąd.
W obu przypadkach efekt to taki antyefekt.